GRILLOWANIE NA BALKONIE – CO NA TO PRAWO?

Weekend, piękna, słoneczna pogoda… Dla wielu to idealne warunki do spędzenia czasu przy grillu. Nie każdy jednak ma domek z ogródkiem bądź działkę, na których bez problemu rozstawi grilla. Niektórzy wpadają na pomysł grillowania na balkonie. Czy jest to jednak zgodne z prawem?

 

W pierwszej kolejności należy wskazać, że w żadnym akcie prawnym rozpalenie grilla na balkonie nie jest zakazane. Aby odpowiedzieć na pytanie będące tytułem niniejszego artykułu należy odnieść się do przepisów różnych ustaw i rozporządzeń.

Kolejno, należy dokonać rozróżnienia wśród grilli. Jeśli chodzi o tradycyjny, węglowy grill to jego rozpalenie na balkonie może zostać potraktowane jako naruszenie par. 4 ust. 1 pkt 5 rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz.U.2010.109.719), zgodnie z którym zabronione jest rozpalanie ognia w miejscu umożliwiającym zapalenie się materiałów palnych albo sąsiednich obiektów.

W sytuacji bardzo poważnej (jednak nie można jej wykluczyć), tj. w przypadku pożaru, osoba, która do niego doprowadziła poprzez rozpalenie grilla węglowego, może zostać oskarżona o przestępstwo z art. 163 kk, czyli sprowadzenie katastrofy.

 

No dobrze, ale przecież są jeszcze grille elektryczne. Mogą stanowić one alternatywę, która nie narazi nas na powyżej wskazane konsekwencje, choć nie zawsze. Wszystko zależy od tego, czy jego zewnętrzne części nagrzewają się powyżej 100 stopni Celsjusza. Ponadto, należy zapewnić wymaganą odległość grilla od materiałów palnych, a także elementów wystroju i wyposażenia wnętrz wykonanych z materiałów palnych oraz niedopuszczenie do powstania płomienia, umożliwiającego zapalenia się tych materiałów jak również lokali (balkonów) sąsiednich, o czym przestrzega Państwowa Straż Pożarna.

 

Pamiętajmy o immisjach!

Zgodnie z art. 144 Kodeksu Cywilnego Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Jest to tzw. zakaz immisji, do których zaliczamy hałasy, zapachy, dymy czy ciecze.

Jeżeli w powyższy sposób zakłócane będzie w sposób uciążliwy korzystanie z nieruchomości sąsiednich, to sąsiedzi będą uprawnieni do wystąpienia z powództwem o zaniechanie tych naruszeń i przywrócenie stanu zgodnego z prawem.

 

A co ze wspólnotą mieszkaniową?

Przede wszystkim należy zapoznać się z regulaminem wspólnoty mieszkaniowej i jego zapisami. Ponadto, obowiązują nas przepisy ustawy o własności lokali. To właśnie w tej ustawie możemy odnaleźć art. 16 w brzmieniu Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości.

 

Podsumowując, spędzajmy czas miło, ale i odpowiedzialnie!

Łukasz Kowalski - autor

Adwokat Łukasz Kowalski – Absolwent Wydziału Prawa Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, prawnik z kilkunastoletnim doświadczeniem świadczący pomoc prawną zarówno klientom indywidualnym jak i przedsiębiorcom.